2003.12.11
(…) Ducha Alternatywnego znam dość dobrze. Wczoraj myślałem o nas. Stanął przede mną obraz jednej myśli przewodniej, interpretowanej na dwa różne sposoby. Potencjał. Jest pewien Potencjał, Który nie ma żadnego odcienia, w sensie: nie możesz powiedzieć, że jest dobry, czy zły, odpowiedni, czy nieodpowiedni. Ale jest też wolna wola. Człowiek nie jest absolutnie *jakiś*, jedyny. Człowiek jest złożony. Może są jakieś jednostki społeczne, które uznają się za absolutnie prostoliniowe, "jednoliniowe", całkowicie przewidywalne, ale ja śmiem przypuszczać, że występują w śladowych ilościach. Przykładowy człowiek, to człowiek mniej lub bardziej złożony. Nieraz wydaje się, jakby nie był jeden. Standardowo bowiem chce się jakoś identyfikować. Mogę identyfikować się z imieniem i nazwiskiem, z własnym ID, z własną tzw. pozycją społeczną. Z kolorem i długością włosów. Ale gdyby moje włosy w jednej sytuacji były długie i ciemne, a w innej - krótkie i jasne? Cholera, zwariowałbym! Stąd też są niektórzy, tacy, co to identyfikują siebie w określonych fryzurach. Ja - ciemno-, długowłosy oraz ja krótko-, jasnowłosy. To proste, w teorii.
W praktyce jestem ja i niedawno poznałem Ducha Alternatywnego, jednak on nie urodził się wtedy, gdy ja go poznałem. Spotkaliśmy się, jak wspominałem we wcześniejszych notkach - w Pociągu Poza. Dziwne miejsce na spotkanie, ale z drugiej strony całkiem dobre dla wspólnych refleksji i przemyśleń. Poza tym w Pociągu Poza obaj czujemy się przesyceni świadomością, jakobyśmy już nie żyli. Dlatego, iż Pociąg Poza, to w żadnym razie nie pociąg życia. Pociąg Poza jest poza życiem. Coś takiego, jak życie codzienne, codzienność, ogląda się w Pociągu Poza za oknem. A i tak zazwyczaj panuje tam mrok, poza tym najczęściej nikogo nie interesuje oglądanie obrazków za oknem, którymi się już niektórzy najzwyczajniej przejedli, albo znudzili, albo wystarczająco zasmucili, itp. Zresztą może dlatego za oknem zazwyczaj jest mrok, miejscami mgła, ale najczęściej mrok - bo mało kogo i w ogóle rzadko obchodzi, co też widać za oknem.
Jak więc wspomniałem, poznaliśmy się w Pociągu Poza i obaj mieliśmy już wtedy jakieś doświadczenia, ale jedno nas łączyło i łączy nadal - Potencjał. Ta siła przewodnia, jakieś motto, albo idea, nieskalana odcieniem, nieskalana barwą, bezbarwne, idealne, idealistyczne przesłanie, istota nas. W książce, którą niedawno czytałem, bardzo dobrze to oddano, moment, niech zerknę... "Ja, Ja Sam i Moje Ja" - tak to zostało w tej powieści określone ("Poddani Księżyca"). Bardzo trafnie zresztą. W pewnym momencie ta książka bardzo mocno do mnie przemówiła i zrozumiałem, że ja też czuję się, jak główny bohater własnego życia, tak naprawdę nim nie będąc. Odkryłem Ducha Alternatywnego, ale On wiedział wcześniej ode mnie, że nie mogę go obciążyć tym jarzmem, lub tym błogosławieństwem - bycia głównym bohaterem. Cholera, głównym bohaterem nie jestem ja, ani On! To Potencjał, Którego na oczy nie widziałem! Coś wiem, coś czuję, ale interpretuję to na swój sposób - i tak żyję. Żyję, jak czuję. Jestem jaki jestem, nie bez powodu. On też. Ale to wszystko interpretacje. Jeden zapis nutowy i dwóch muzyków. Jedno zadanie namalowania kwiatka - i sto procent pewności, że dwie osoby nie wykonają identycznego obrazka. To proste.
W takiej sytuacji człowiek może czuć się dziwnie.(…) Cieszę się, że sytuacja nie przypomina tej z kreskówek: masz nad głową diabełka i aniołka, a oboje ciągle się przekrzykują. To by było nie do zniesienia. A tak sytuacja przypomina Tao - nie jesteśmy idealnie jednolici. W jednym jest trochę z drugiego, a w drugim trochę z jednego :). To trochę pociesza, bo np. możemy znaleźć wspólny język - i nie tylko dlatego, że mamy wspólny Potencjał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz