Niedawno - podczas eksperymentów z przeróżnymi konceptami kawowymi, jakie często prowadzę z zamiłowaniem :) - doznałem sporego zaskoczenia, czy - że tak powiem - imponującej niespodzianki.
Otóż, wyobraźcie Sobie, Moja kawa dosłownie "znikąd" zyskała wyrazisty komponent czekoladowy w smaku - z zaznaczeniem, iż nie dodawałem żadnej czekolady do tego konceptu (!!!).
Przyczyna? Po wnikliwym zbadaniu (tj. uważnym smakowaniu) doszedłem do wniosku, iż na ów fenomen składa się przede wszystkim cukier waniliowy (płaska łyżeczka - półtorej na kubek), w dalszej kolejności natomiast płatki owsiane (kilka łyżeczek).
Dodanie do kawy wspomnianych wyżej składników ekscytowało Mnie, niemniej zupełnie nie spodziewałem się iż kompozycja ta nie tylko wygeneruje dodatkową, czekoladową nutę smakową - co uczyni ją wyrazistą - tak, iż mógłbym spokojnie uwierzyć w obecność w Mojej kawie roztopionego kawałka czekolady.
To jednak nie wszystko. Gwoli ścisłości warto zauważyć, iż - jeżeli nie dodać do takiej kawy płatków owsianych, ów czekoladowy komponent w smaku nie jest już tak wyrazisty. Przyjrzałem się temu dokładnie i przyznam, iż zaskoczyło Mnie znaczenie tego składnika dla "spektakularnego", czekoladowego efektu - a znaczenie takowe definitywnie istnieje. Co więcej, jeżeli zalać płatki z kawą wrzątkiem i pozostawić na ok. kilkanaście minut - wpłyną one również na konsystencję napoju, nadając jej nieco (acz zauważalnie) "aksamitnej" gęstości. Osobiście uwielbiam tego rodzaju konsystencję, stąd efekt ów zintensyfikował Moje doznania... *.*
Dla wielbicieli czekoladowego smaku: warto zaznaczyć, iż ewentualne dodanie mleka lub śmietanki również potrafi w istotnym stopniu osłabić czekoladowy efekt...
Jaka kawa?
Na koniec, dla formalności: kawę, jaką posłużyłem się w tym koncepcie, stanowi Jacobs Velvet (ów rozpuszczalny koncept, generujący subtelną piankę).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz