Przyszła pora na drugą edycję Mojego Urodzinowego Deserka. Punktem wyjścia był pierwotny koncept - opisany tutaj.
Tym razem zacząłem od pokruszenia na drobno białej czekolady (Milka). Do tego dodałem śmietanę Zott 18%, 2x380ml. Trochę cukru - oraz sensowniej: cynamonu i syropu malinowo-lipowego. Po wymieszaniu wszystkiego dorzuciłem małe, okrągłe biszkopciki - i znów dobrze wymieszałem.
Nadeszła kolej na owoce - użyłem jakiejś tropikalnej mieszanki w puszce.
Mój deserek pierwotnie miał być tortem - jednakowoż zmieniłem plany w trakcie przyrządzania, stąd tortowych spodów (ciemnych) w które się zaopatrzyłem, użyłem jako element składowy masy, dobrze ją zagęstniający. Precyzyjniej rzecz ujmując, rozkruszyłem dwa takie spody, trzeci zostawiając na później.
Jeszcze przed rozkruszeniem jeden z tych spodów posmarowałem obficie krówkową masą kawową :) .
Po dokładnym wymieszaniu wszystkiego (aby uzyskać jednolitą masę) deserek umieściłem w lodówce - gdyż po ochłodzeniu smakuje najlepiej. Lubię koncept serwowania go warstwowo do szklanki/kubka: część masy, trochę ciasta (trzeci pokruszony spód), trochę masy krówkowej i wspomnianego syropu - znów warstwa masy, itd.
Jedyne na co warto uważać, to ilość cukru w tym wszystkim - z uwagi na to, iż sporo użytych komponentów ów cukier w sobie zawiera.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz